
Do rozpuszczonego mydła dodałam dwie łyżeczki kawy mielonej, dwie łyżki espresso, łyżkę miodu i nieco za dużo oliwki (konsystencja mogłaby być bardziej twarda) teraz przypomina plastelinę. Użyłam na próbę połowę mydełka - powstało z tego 12 mini - mydełek wyglądających jak czekoladki;-) Z reszty planuję o innym zapachu. Gotową masę wlałam do foremek silikonowych, do kilku dodałam na górę brokat, na resztę ziarno kawy do ozdoby, wyglądają chyba całkiem znoście?
6 komentarze
jestem w szoku, te mydełka wyglądają jak czekoladowe trufle,
OdpowiedzUsuńgdybym miała je w domu to pewnie nie umiałabym się powstrzymać przed konsumpcją. :)
Właśnie zostawiłam je w łazience i siostra zapytała czy to się je^^
OdpowiedzUsuńwolałabym się nie pomylić i tego nie zjeść :p na prezent doskonałe :)
OdpowiedzUsuńświetnie mydełka Ci wyszły
OdpowiedzUsuńmyślałam, że to ciastka i weszłam, żeby poczytać przepis :D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za szarym mydłem, odstrasza mnie ten zapach
OdpowiedzUsuńZapraszam do komentowania;-)