Wielki powrót na bloga po chyba już dwumiesięcznej nieobecności. Nie dość że dopiero powoli kończy się okres wesel, to dodatkowo pracuję (nadal) nad pisaniem pracy magisterskiej wraz z dyplomem artystycznym. O ile kosmetyki są cały czas używane, fotografowane, są tworzone jakieś tam opinie o nich - to już czasu na publikacje mało, być może wyjściem jest pisanie jednego postu dziennie w celu powolnego nadganiania zaległości?;-) Zobaczymy.
Kolejny produkt z serii które nabyłam jeszcze w wakacje na wyprzedażach, czyli róż w kremie od F&F, w Polsce dostępne w Tesco. O ile pamięć mnie nie myli to cena stała produktu ok 25 zł. Oczywiście nadal kosmetyki F&F są uważane za "jakieś tam mazidła z sieciówki" - cóż, wszędzie indziej można spotkać po prostu sklepy tej marki jako indywidualne firmy a u nas zawsze wraz z popularnym dyskontem, może dlatego dość sceptycznie (i ja) podchodziłam do tych rzeczy. Wracając - jedno wielkie wow!